Terapia integracji sensorycznej to uczenie mózgu prawidłowej integracji danych sensorycznych. Uczenie się jest cechą indywidualną. Na efektywność terapii wpływa: nasilenie i głębokość dysfunkcji, wewnętrzny popęd i motywacja dziecka do pracy, intensywność sesji (uwaga na przeciążenie sensoryczne!) oraz zaangażowanie i zrozumienie rodziców.
Jeżeli efekty terapii są pozytywne, dziecko jest w stanie w sposób bardziej efektywny automatycznie przetwarzać i wykorzystywać skomplikowane informacje sensoryczne. Ma to swoje odbicie w życiu codziennym dziecka. Poprawa koordynacji ruchowej ma swoje odbicie w możliwości i jakości wykonywania trudniejszych aktywności ruchowych z zakresu dużej i małej motoryki.
W przypadku dziecka prezentującego początkowo objawy nadreaktywności (nadwrażliwości) lub słabej reaktywności na bodźce sensoryczne, bardziej prawidłowe reakcje mogą prowadzić do pozytywnych zmian w zachowaniu, poprawy stosunków z rówieśnikami oraz zwiększonego poczucia własnej wartości. W miarę poprawy efektywnego funkcjonowania układu nerwowego niektóre dzieci będą osiągały postępy w rozwoju mowy, inne w umiejętnościach szkolnych. Bardzo często rodzice stwierdzają, że ich dziecko jest lepiej zorganizowane, skoncentrowane, pewniejsze siebie i łatwiejsze we współżyciu.
Często rodzice zadają mi pytanie: Panie Wojtku – jak tam? – Lepiej już jest z córką/synem?!
Tłumaczę wtedy, że zajęcia u mnie to takie ‘laboratoryjne wzmacnianie możliwości dziecka’. Jeśli dziecko przenosi zdobywane umiejętności u mnie na sali na codzienne aktywności i zauważają to rodzice, albo przedszkolanki w przedszkolu to idziemy w terapii w dobrym kierunku i moje serce się raduje. Jeśli rodzice sami tego nie zauważają i szukają potwierdzenia u mnie – to mam mieszane uczucia. Odnoszę wtedy wrażenie, że przed nami jeszcze długa droga, bo dziecko tylko ‘trenuje’ wykonywanie poszczególnych czynności (wykonuje u mnie zdecydowanie lepiej niż na początku rozpoczęcia terapii) a nie przenosi zdobytych doświadczeń do świata rzeczywistości.
Sukces jest wtedy, kiedy osoby z ‘zewnątrz’ zauważają lepsze funkcjonowanie dziecka. W moim osobistym odczuciu są to ciocie, babcie i przedszkolanki albo nauczyciele w szkole. U mnie w trakcie terapii dziecko coraz lepiej funkcjonuje, ale to jest często efekt ‘treningu’. Jeśli zdobywane umiejętności i borykanie się z problemami sensorycznymi ma oddźwięk w ‘REAL’-u to wtedy jest OK.