Dla mnie sama stopa już jest 'sensorem’ propriorecepcji, bo odbiera wibracje. Zwierzęta w przyrodzie, które są wolne od postępu cywilizacji i nie noszą butów często wcześniej opuszczają tereny zagrożone, bo czują te wibracje zdecydowanie lepiej. W sumie 'powięź’ to taka słuchawka układu nerwowego. Często słyszymy o obniżonym napięciu mięśniowym, opadających ramionach, o głowie wysuniętej do przodu. Praca na powięzi powoduje, że zyskujemy lepszą świadomość siebie…ale… ja się odwołuję do KMI (kinesis myofascial integration) koncepcji „Anatomy Trains” Toma Mayers’a i do terapii „czaszkowo-krzyżowej Upledgera”. Celem wyżej wymienionych metod jest poprawa całej struktury człowieka a nie korekcja poszczególnych tylko 'uszkodzeń’ tak jak w tradycyjnych metodach manualnych. Chodzi o likwidowanie przyczyn dolegliwości a nie ich objawów. Ciało na nowo zaczyna odzyskiwać świadomość pełnego odczuwania i ruchu. Właściwe ułożenie ciała w przestrzeni sprawia, że nie tylko układ mięśniowo- powięziowy i szkieletowy jest zrównoważony. Poprawia się funkcjonowanie wszystkich układów organizmu począwszy od nerwowego po pokarmowy. KMI i CST to również 'metody edukacyjne’, które dzięki dotykowi terapeuty sprawiają, że dziecko/pacjent odkrywa swoje ciała na nowo (zwiększa się świadomość i czucie własnego ciała). Muszę tutaj wspomnieć, że mi osobiście CST Upledgera dało potężne narzędzie diagnostyczne jakim jest chociażby system ‘wektorowania’ czucia głębokiego. A system pracy dotykiem 5 gram na przeponie pozwala mi niejednego podopiecznego ‘szybko wyciszyć’ i wyregulować. Amerykanie już dawno to zauważyli i na Florydzie sobie stosują CST razem SI.
http://www.upledgerclinic.com/therapies/sensory-integration.php
http://www.upledgerclinic.com/therapies/sensory-integration.php