Przykładowy początek dnia dziecka z zaburzeniami przetwarzania sensorycznego jego słowami może wyglądać tak:
„Budzę się rano. Jest mi zimno, ponieważ w środku nocy denerwowała mnie góra pidżamy (konkretnie coś przy karku, dorośli nazywają to coś metką a ja przez to nie mogę spać – zaburzenia układu dotykowego).
Wstaję z łóżka i idę do łazienki. Po drodze witam się czule (uderzenie) z futryną drzwi (zaburzenia układu przedsionkowego i proprioceptywnego).
Jak co rano korzystam z toalety, ale nie spuszczam wody, ponieważ odgłos towarzyszący temu mnie przeraża (problemy z bodźcami słuchowymi).
Jak zwykle kurek od wody nie chce się odkręcić (zaburzenia układu proprioceptywnego) po dłuższym mocowaniu hurra! – leci woda. Mama mówi, że myję się w zimnej wodzie – dla mnie jest ona odpowiednia (zaburzenia układu dotykowego). Kończę myć ręce i znowu szarpię się z tym kurkiem. Kiedy to naprawią myślę sobie?! (armatura jest sprawna).
Spoglądam w lustro i widzę czerwoną pręgę przechodzącą przez moje czoło. Co to jest?! Ktoś mnie pomalował w nocy? (efekt uderzenia z futryną – zaburzenia czucia).
Wychodzę widzę ręcznik – ale tak dokładnie to nie wiem do czego służy (nie czuję wilgoci).
Idę po schodach – schody w moim odczuciu są nierówne, bo znowu się potknąłem (zaburzenia układu proprioceptywnego i przedsionkowego). Idę do kuchni coś zjeść. Tam czeka na mnie kanapeczka z dżemem truskawkowym i soczek truskawkowy (problemy z bodźcami smakowymi). Nie lubię płatków śniadaniowych, ponieważ nie lubię tych chrupiących grudek (problemy z bodźcami dotykowymi i słuchowymi).”